Wymiar szósty - cel

Skoro znamy już potencjał możliwości, jakie daje opowiadana fabuła, czas przejść do określania celu podróży bohatera. Pamiętamy z poprzedniego rozdziału o konstruowaniu możliwych światów, że na poziomie bohatera - głównie w początkowej części opowieści - niezwykle istotne jest operowanie wyborem i przypadkiem. One budują pierwsze rozgałęzienia drzewa opowieści i sprawiają, że podjęcie określonej decyzji wywołuje stosowne konsekwencje.

Dzisiaj z kolei spojrzymy na naszą opowieść już nie z punktu widzenie świata przedstawionego i bohatera, ale nieco z góry. Tak, spojrzymy na opowieść z BOSKIEJ perspektywy, gdzie czas stanowi linię, bądź jak ktoś woli, kliszę filmową lub komiks - a zatem pewien  konstrukt już zaplanowany, zaś zadaniem pisarza jest wypełnić go szczegółami, pełną treścią.

Przesądem jest, że pisze się po to, by dowiedzieć się co będzie potem. Można co prawda eksperymentować wewnątrz sceny, ale efekt finalny tego zabiegu, jak i całej powieści powinien być znany. Pamiętaj: jeśli nie masz planu, stajesz się częścią czyjegoś planu, czyli z reguły powtarzasz utarte wzorce.

Zasadniczo sprawa jest prosta. Bohater swym wyborem napina czasoprzestrzeń świata przedstawionego, zmienia  energię sceny swoim niecodziennym działaniem, by zaspokoić jakiś brak, który go dręczy. Brak miłości? Poczucia bezpieczeństwa? Głód? A może po prostu nuda i rutyna? Jeśli jest bohaterem pozytywnym z reguły jego celem jest zdobycie nagrody i na tym opowieść się kończy. Nagrodą może być cokolwiek - zdobycie kobiety, pobicie rekordu, usamodzielnienie się, pokonanie własnej słabości czy chociażby zdobycie mądrości życiowej w wypadku obiektywnej przegranej. Nagroda występuje praktycznie zawsze (nawet jeśli gratyfikację stanowi tylko wiedza, zdobyte doświadczenie), zaś dodatkowo czasem nagrodzie towarzyszy kara - głównie w wypadku bohaterów negatywnych (np. Raskolnikow w powieści "Zbrodnia i kara").
    
Cel musisz znać wcześniej. Nie może być przypadkowy, musi wynikać z wcześniejszego zamysłu, dobrze skonstruowanego planu. Ponadto wydarzenia na tym planie muszą w sposób logiczny wynikać jedno z drugiego, aby było jasne i wiarygodne, że bohater A chce osiągnąć B.  

Twój plan powieści to także plan samego bohatera, z tym że TYLKO TY wiesz dokąd bohatera ten plan doprowadzi. Wymyśl zatem swój plan na powieść: naszkicuj najpierw ekspozycję postaci, potem motywacje bohaterów, a wreszcie intrygę i zakończenie. Jakie będzie Twoje? Czy bohater wygra? A może umrze jako przegrany? A może odniesie moralne zwycięstwo? A może po prostu wygra dzięki szczęśliwym zrządzeniom losu? Wbrew pozorom żaden z tych wyborów nie jest przypadkowy. Każdy z nich narzuca pewną konwencję pisarską: częste przypadki to domena powieści awanturniczej, śmierć bohatera mamy często w horrorze albo tragedii.


W scenie gramy z wykorzystaniem czynników niezbędnych do zaistnienia napięcia. Możemy tu użyć konkretnych sztuczek, które pozwalają na zwiększanie napięcia. Możliwości  jest tu sporo dużo, raczej nie da się wymienić wszystkich, tym bardziej że niektóre czynniki są  bardzo intuicyjne, z czasem pisarz zapewne wyrabia sobie w tym zakresie własny instynkt.
D.V Swain w swojej książce „Warsztat pisarza” pisarza wymienia 5 rad:
1. W każdej scenie umieść jak najwięcej elementów akcji. Znaczy to tyle, że bohater powinien zostać rzucony w sam środek akcji. Szybkie tempo wydarzeń wymaga szybkich reakcji, więc od razu rośnie napięcie.
2. Pokaż sytuację, która wymusza działanie. 

Nie bez powodu w podręcznikach pisania powtarza się, że antagonista (przeciwnik bohatera) powinien być silny albo powinien stanowić trudną przeszkodę do pokonania, gdyż - jak dobrze wiemy - antagonista nie zawsze jest człowiekiem; może być zwierzęciem (smokiem, potworem, wilkołakiem, zmutowaną muchą) albo zjawiskiem (tsunami, matrix, pożar). Jedno jest pewne - stawka musi być wysoka na tyle, że bohater musi postawić na szali wszystkie swoje zasoby. Jeśli zagrożenie nie zmusza bohatera od zareagowania, oznacza to, że nie jest ani poważne, ani bezpośrednie, albo ze bohatera nic ono nie obchodzi. A jeśli nie obchodzi bohatera, nie będzie odchodziło również czytelnika.


3. Zwiększ presję czasu, czyli gra w deadline. Kończący się czas jest czynnikiem, który wzmaga napięcie i wymusza działanie. Korzysta z niego mocno np. Dan Brown – jego powieści najczęściej „dzieją się” w ciągu kilku dni czy nocy, w dodatku pod presją ciągłego zagrożenia (pościg, wynajęty morderca itp.).

4. Zapowiedz zbliżający się punkt kulminacyjny. Nieuchronność pewnej finalnej sceny można zapowiedzieć wcześniej. Armie przygotowują się do wielkiej bitwy, bohatera ogarniają mroczne przeczucia… Napięcie wzrasta. Co będzie dalej? Ciekawość czytelnika zostaje uruchomiona, wzrasta energia całej fabuły.


5. Ustal tempo opowieści za pomocą długości i rytmu zdań. Większe tempo to również większe napięcie. Oczywiście nie na tym polega budowanie napięcia, by cały czas utrzymywać szybkie tempo i nadzwyczajną wagę przedstawianych wydarzeń. Wszystko zależy od punktu odniesienia. Czytelnik odczuje, że akcja dzieje się szybko, gdy wcześniej toczyła się wolno. Odczuje wielką wagę ukazywanych scen, gdy wcześniej pokażemy sceny mniej istotne. Pisałem o tym we wcześniejszych rozdziałach. Dramaturgia polega zatem na umiejętnym przeplataniu tych scen. Warto przy tym pamiętać, że nagromadzenie rzeczowników dynamizuje przedstawienie, a duża liczba czasowników je ustatycznia. Kiedy cel jest blisko, ranga wydarzeń, dynamizm fabuły i energia sceny muszą być absolutnie na najwyższym poziomie: w pojedynku widzimy szybko zadawane ciosami, w scenie pościgu prędkościomierz wskazuje na prędkość maksymalną, w scenie miłosnej emocje sięgają zenitu: uczucia na maksymalnych obrotach są rzucane w każdym zdaniu (radość, zazdrość, smutek, pożądanie, tęsknota, itp.)
Ponadto inni badacze wymieniają też takie sztuczki:

-Ogranicz możliwości działania bohatera. Bohater zapędzony w kozi róg, czujący się jak w potrzasku musi mieć napięte nerwy.
-Doprowadź do nieoczekiwanego zwrotu akcji. Bohater powinien niespodziewanie dostosować się do całkiem nowych okoliczności. Będzie to dla niego bez wątpienia stresem. Pamiętaj - stres jest zawsze tym, co łamie bohatera, powoduje, że musi pokazać wszystkie swoje możliwości.

-Trzymaj się danego punktu widzenia, dopóki niebezpieczeństwo nie zniknie. Pomaga to zarówno w emocjonalnym zjednoczeniu ze znajdującym się w niebezpieczeństwie bohaterem, jak i w zachowaniu koncentracji, natężonej uwagi,  bez której napięcie pryska.


Oczywiście powyższe rady najlepiej pasują do powieści kryminalnej czy sensacyjnej, ale - o dziwo - świetnie sprawdzają się również w powieści obyczajowej: szczególnie gra w deadline i zmiana tempa opowiadania.

Pokazałem zatem, że o ile w piątym wymiarze opowiadania bohater ma wybór, to na szóstym wymiarze już Wyboru nie ma. Innymi słowy - wszystkie jego wybory determinuje w jakimś sensie cel, ku któremu zmierza. On dyktuje mu, co ma robić, zaś zadaniem pisarza jest ciągnąć bohatera ku przeznaczeniu, niczym rybę na wędce - raz szybciej, raz wolniej, ale zawsze w kierunku kołowrotka.

Czy istnieje poziom wyższy niż szósty? Oczywiście! Chociaż na szóstym poziomie patrzymy z niejako "boskiej perspektywy" na linię czasu bohatera i dowolnie zmieniamy jego teraźniejszość, przeszłość i przyszłość, aby osiągnąć zamierzony cel, to istnieje też możliwość... wyznaczenia nowego, alternatywnego celu. Wymagający czytelnicy znają na pewno powieści z różnymi zakończeniami i takimi właśnie konstrukcjami zajmiemy się w następnym rozdziale.

Powodzenia zatem, testuj i podziel się ze mną, jak Ci poszło!
 


Komentarze

Popularne posty