Tak, tak - Nie, nie

U przyjęcia każdego założenia tkwi wybór metodologii, która jest przesłanką do podejmowania dalszych decyzji. Nasze czasy przesiąknięte są "sensualnością", czyli ogromną rolą doświadczenia zmysłowego, które dominuje nad wszystkim innym. Zmysłowa obserwacja poprzez stulecia stanowiła fundament współczesnej nauki, aż do powstania Einseinowskiej teorii względności, a nastepnie teorii nieoznaczoności Heiselberga, która powiada, że czasem obserwacja układu powoduje zmiany w układzie. Wówczas de facto nie możemy obserwować tego układu obiektywnie. Zasada ta przeszła także do psychologii. Niestety ostatnie dzisięciolecnia pokazują, że cywilizacja poszła na ślepo w kierunku: to co sensualne, zmysłowe to dobre, piękne i prawdziwe. W ten sposób dochodzi dziś do sytuacji wręcz absurdalnych, kiedy to nie wolno głosić powszechnie prawdziwych tez, a nawet cytować Pisma Świętego, ponieważ wypowiadanie pewnych opinii może "zranić czyjeś uczucia". Zatem gdy po jednej stronie widzimy ludzi mówiących "Prawo do wyboru", a po drugiej "Aborcja to morderstwo", to zgdodnie z dyktatem poprawności politycznej, pierwsze sformułowanie to normalne, demokratyczne żądanie, zaś drugie jest mową nienawiści, gdyż ktoś, słysząc je, "może się poczuć mordercą". Pomyślmy: co jest tu złem. Czy złem jest wybór polegający na zabiciu człowieka, czy na tym, że ktoś, kto powziął zamiar zabicia nienarodzonego dziecka źle się poczuje po usłyszeniu tych słów?

Co na ten temat mówi Jezus?

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi.
(Mt 5,37) 

Jezus nie zostawia kompromisu w sytuacjach jawnego grzechu, nawet za wysoką cenę. Taką cenę zapłacił Jan Chrzciciel, gdy mówił Herodowi prawdę "Nie wolno Ci mieć żony brata swego". Taką cenę zapłacił też Jezus, gdy oświadczył, że po to się narodził, by dać świadectwo prawdzie. 

Prawdy broni również w swej encyklice Jan Paweł II, przy czym rozszerza ją również na decyzje podejmowane przez sprawujących władzę: 

Evangelium vitae, 73:

Tak więc w przypadku prawa wewnętrznie niesprawiedliwego, jakim jest prawo dopuszczające przerywanie ciąży i eutanazję, nie wolno się nigdy do niego stosować „ani uczestniczyć w kształtowaniu opinii publicznej przychylnej takiemu prawu, ani też okazywać mu poparcia w głosowaniu” 98.

98. KONGR. NAUKI WIARY, Deklaracja o przerywaniu ciąży (18 listopada 1974), 22: AAS 66 (1974), 744."

Prawo wiele zawdzięcza chrześcijaństwu. Dzięki chrześcijańskim prawnikom nie mamy w niedzielę publicznych egzekucji na rynkach, nie chłosta się za cudzołóstwo, nie obcina rąk za kradzież. Prawo ma jednak również za zadanie kształtować sumienia i powstrzymywać ludzi przed nieodwracalnymi wyborami, których konsekwencji w przyszłości mogą żałować oni sami, zatem chrześcijański prawodawca z jednej strony ratuje życie tysięcy dzieci przed aborcją, z drugiej strony chroni ich rodziców przed psychicznymi konsekwencjami nieodwracalnej decyzji, której nie można cofnąć. Na tym polega właśnie miłosierdzie i upominanie grzeszników, którzy nie mając wiary, podlegają prawu. Kościół nie zabiera wolnej woli człowiekowi, lecz strzeże człowieka przed ingerencją w wolność drugiego człowieka, która może mieć tragiczne skutki, także dla tego, kto z tego wyboru korzysta, nie zdając sobie sprawy z jego konsekwencji. Zatem w dużej mierze chroni człowieka nim samym, mając przed oczami plan jego zbawienia podczas wiecznej pielgrzymki.

W tej sytuacji, kiedy okazało się, że nie można sprawić, by Kościół zmienił pogląd na aborcję, o tak jednoznacznym wydźwięku, skrajni aktywiści próbują zdyskredytować sam Kościół, pozbawić go moralnej legitymacji do głoszenia prawdy, wyrugować z życia publicznego. Zapominają jednak, że Kościół to przede wszystkim serca i sumienia pojedynczych ludzi, którzy skierowane do nich wezwanie do nawrócenia powinni jak najbardziej wziąć sobie do serca. Tam w sercu zawsze będzie trwał Kościół Chrystusowy i choćby sprofanowali, a nawet zburzyli wszystkie nasze świątynie, to my je odbudujemy. Zejdziemy, jak starożytni chrześcijanie do katakumb, do najgłębszych katakumb własnego serca, by odbudować Kościół, którego nie przemogą żadne dziejowe burze, ani błyskawice. 

Komentarze

Popularne posty