Coraz bliżej...

Dlaczego czas biegnie teraz tak szybko? 
Nie mógłby się trochę zatrzymać, dać mi odpocząć? Bo już nie nadążam za tym życiem! :) 
Każda chwila wydaje się teraz spieszyć gdzieś, a słońce to już zupełnie - ucieka sobie, znika, przy drugim obejrzeniu się przez okno, za siebie. 
Przed każdymi Świętami czuję się jak dziecko!
Chyba nigdy z tego nie wyrosnę, z tej naiwnej radości, tęsknoty za choinką, za zapachem wigilijnych potraw, za sięganiem pod obrus, gdzie pachnie i szeleści wigilijne sianko. 
Wszystko, co złe, wreszcie dobiega kresu. Znieczulica, obojętność, bezbarwność i chłód codzienności zaczynają jakby odpływać, a w ich miejsce przychodzi świat, który mieni się barwnymi kolorami; a ciepło piecyka w kotłowni  pozwala zapomnieć o tym,  że kiedyś nas wszystkich nie będzie na tym świecie.
A jednak wciąż zostało nas tak wiele.
Dziękuję Ci Boże, że jesteśmy, moja rodzina, przyjaciele, że żyjemy - i póki żyjemy - wszystko się jeszcze może wydarzyć!

Komentarze

Popularne posty