Skupienie

Wydawać by się mogło, że człowiek tak ambitny jak ja, a zarazem tak przekonany o sile intelektu i do tego wierzący, praktykujący i rozwijający swoją duchowość nie może popełniać bezsensownych albo wręcz dziecinnych błędów.

Jednak wrodzona skłonność do ryzyka i eksperymentu, jakieś wyszukiwanie, albo pożądanie szeroko pojmowanej kreatywności często bierze górę we mnie, co ciekawe, bierze górę pomimo zmęczenia, braku wsparcia z zewnątrz, braku jakiejkolwiek głębszej celowości. Ja po prostu czuję potrzebę, by chłonąć życie, poznawać je, oglądać z każdej strony jak drogocenny przedmiot.

Nie dziwię się sam sobie, że tak właśnie pojmuję moją rzeczywistość. W milczeniu i zgiełku, w tańcu i w bezruchu, w modlitwie i bezczynności, W barokowej pstrokatości i skromnej oszczędności ubioru. jestem w tym wszystkim. Nie widzę żadnej sprzeczności, jestem wszędzie. Uczę się siebie od nowa i chyba tak naprawdę ta nauka sprawia mi największą frajdę.

Mimo wszystko chcę żyć godnie. Odwaga i pokora, dystans i głębia, radość i refleksja. Można je połączyć, można je wcielić w życie, choć wielu z Was pewnie w to nie wierzy.

Komentarze

Popularne posty