Bej
W życiu człowiek zazwyczaj realizuje swoje potrzeby, oczekiwania, osiągając założone cele, jeden po drugim, zgodnie z prawami logiki... Tymczasem improwizacja pokazuje, że motorem zmian jest nie logika i konsekwencja, lecz ... błąd. W szerszej perspektywie popełnienie błędu można nazwać nadzwyczajnym wyborem. Ten kto go popełnia, naraża się na nieprzewidziane trudności, musi stawić czoła przeciwnościom. Wówczas może nastąpić cała lawina nieprzewidzianych zdarzeń, które z wyborem wiele wspólnego nie mają, gdyż za bohatera decydują często same okoliczności, a on sam nie ma wpływu na to, dlatego często cierpi, popada w niełaskę. Widzimy wtedy postać wygnańca, wyrzutka, żebraka.
Bohater na tym etapie znajduje się "poza światem", który zna (beyond). Stąd właśnie bej. To właśnie "zbejenie" bohatera uruchamia ciąg zdarzeń, które przenoszą bohatera na inny wymiar, przenoszą go z wymiaru leniwej obecności i przemijania w wymiar działania, ruchu, a zatem zmiany. A że bej ma bardzo niski status, bardzo dobrze nadaje się na bohatera opowieści - i może wręcz zostać królem.
Interesujące jest, że samo słowo "bej" ma dwa podstawowe znaczenia: bej w potocznym języku jest pariasem społeczeństwa, człowiekiem zepchniętym na margines, a jednocześnie w jakiś sposób wolnym. Jednak "bej" to także tytuł władcy w niektórych państwach arabskich. Jaki z tego wniosek? Hierarchia człowieka to rzecz względna i jest kategorią dynamiczną, dlatego nie wolno myśleć, że skoro ktoś żyje w taki i taki sposób, to tak będzie zawsze. Na poziomie opowieści można zrozumieć bohatera tylko, ŚLEDZĄC CAŁĄ opowieść. Jeśli masz cierpliwość, by ją prześledzić, prawdopodobnie jesteś mądrzejszy od innych. Zatem "zrozumieć" znaczy prześledzić opowieść od początku do końca, bez wyciągania pochopnych wniosków na podstawie fragmentów. Czasem cierpliwość potrzebna jest też do śledzenia bohatera w przyszłości, ale to już inna opowieść.
Komentarze